TRUSKAWKOWA NIEDZIELA                               powrót


TEATRALIA, Nr 56/24.04.13

Znowu historia...

Kinga Binkowska

(...) Spektakl "Truskawkowa niedziela" jest spektaklem unikatowym. Jednak nie w znaczeniu teatralnym. On wykracza daleko poza ramy teatru. Jest to spektakl dobry i przede wszystkim bardzo dobrze zagrany. Jego największą wartością stanowi prawdziwe zderzenie dwóch teatrów, dwóch mentalności, dwóch języków. (...)

Na scenie prym wiedzie dwójka młodych aktorów. Piotr Stramowski, grający wnuka o znaczącym imieniu Mieszko, kupił kontrapunktową publiczność od pierwszego momentu. Rozbrajał całkowitą swobodą i naturalnością. Publiczność reagowała bardzo żywo na młodzieńczą bezczelność aktora i niejednokrotnie wybuchała gromkim śmiechem. Także Khatrin Ost (grająca Dorę - tłumaczkę, która pomaga gościom z Polski) radziła sobie doskonale na deskach Teatru Pleciuga w Szczecinie. Była przekonująca, zabawna oraz dość wiarygodnie wykreowała profil psychologiczny postaci. (...)

W tym spektaklu to nie historia nadaje artystyczną rangę wydarzeniu - to wydarzenie artystyczne staje się współczesnym manifestem czasu: "Jest czas wojny i jest czas truskawek". (...)

Całość: e-teatr.pl

                                                                                                                         powrót

WILHELMSHAVENER ZEITUNG, 03.12.2012

Bromberg i wojna w głowach
Martin Wein, tłum. Iwona Nowacka

(...) W nieprzerwanej żonglerce między językiem niemieckim a polskim z tłumaczeniem w napisach aktorzy suwerennie przebijają się przez historyczne uwikłania. Roland Nowak i Piotr Stramowski to początkowo małomówny dziadek i tym bardziej na jego tle elokwentny wnuk, Julia Blechinger natomiast prowadzi historię pół-Niemki Elsy w swoim monologu wewnętrznym. Kathrin Ost zachwyca w dwujęzycznej roli tłumaczki. A Iwona Nowacka w roli suflerki na scenie przypomina, że to wszystko to tylko teatr.

(...) Reżyserka Grażyna Kania nie łagodzi tego, co niepojęte. Nie zasłania niczego, dopuszcza natomiast wiele prawd. Zostaje historia, z którą wszyscy muszą żyć. Po tym udanym spektaklu jest to odrobinę łatwiejsze - a dziś o 20 drugie przedstawienie. Byłoby jeszcze dobrze zacząć się uczyć polskiego.

Całość: e-teatr.pl

                                                                                                                         powrót

Deutschlandradio Kultur, 05.11.2012

Przemówienia o masakrze w Bromberg

Hartmut Krug, przekł. Iwona Nowacka
(...) Z dwóch tekstów reżyserka, urodzona w Polsce i zamieszkała w Berlinie Grażyna Kania, stworzyła swoją adaptację. Grają ją wspólnie niemieccy i polscy aktorzy - z napisami - zarówno w Wilhelmshaven jak i w Bydgoszczy, gdzie w połowie października podczas festiwalu odbyła się prapremiera.

(...) Przedstawienie rozpoczyna się wojenną sekwencją filmową i przemówieniem Hitlera z końca września w Gdańsku. Potem czwórka aktorów i ich suflerka siedzą na szerokich schodach pustej sceny i próbują sortować wspomnienia swoich postaci. Nie mamy tu do czynienia ze sztuką akcji, lecz intensywną sztuką mówioną. Która nie proponuje odpowiedzi i rozwiązań, ale zadaje dużo pytań i świadomie pozostawia je bez odpowiedzi. Jak na przykład to, co odróżnia Polaka o nazwisku Szmidt od niemieckiego Schmidta.

(...) To piękne przedstawienie kończy się filmem, który jest stosownie do całości finałem otwartym i stawiającym pytania, aktorka grająca Elsę raz po raz powtarza Bromberg, a aktor grający Kazimierza za każdym razem kontruje słowem Bydgoszcz: poszczególne pozorne prawdy należy wciąż kwestionować.

Całość: e-teatr.pl

                                                                                                                         powrót

NACHTKRITIK.DE 09.11.2012

Status związku: to skomplikowane
Andreas Schnell, przekł. Iwona Nowacka

(...) Sztuka teatralna, badająca tę relację, nie może być łatwa. (...) I dlatego jak najbardziej zaskakuje fakt, że spektakl w reżyserii Grażyny Kani prawie lekką ręką łączy podawane treści, tak ciężkie (historia) i trudne (konstrukcja).

(...) Aktorzy wykorzystują przestrzeń, osiągając przy tym absolutnie przekonujący rezultat. Julia Blechinger dokonuje subtelnej przemiany swojej postaci (albo właśnie gra dwie osoby), Roland Nowak bez zbędnego patosu uwypukla połamanie swojej postaci Kazimierza, Piotr Stramowski gra cwanego i pełnego werwy Mieszka, Kathrin Ost jako Dora bardzo dobrze balansuje pomiędzy oficjalną rolą tłumaczki a swoimi prywatnymi tłumaczeniami, swoimi wyobrażeniami o moralności i tęsknotą za przebaczeniem za niemiecką winę. (...)

Tylko status związku Kazimierza z Elsą / Anną również w finale jest skomplikowany. Ale skomplikowane sprawy to przecież często te najciekawsze. Co udowadnia ten spektakl.

Całość: e-teatr.pl

Dalsze recenzje: e-teatr.pl


powrót
 

 

GRAŻYNA KANIA